Nadmierne łysienie to problem
coraz większej liczby osób. Łysienie typu męskiego to najbardziej powszechny
model łysienia, który nie oszczędza nawet kobiet. Winowajcą za miniaturyzację
mieszków włosowych jest tutaj testosteron, a właściwie jego aktywniejsza forma występująca
w postaci dihydrotestosteronu, który przemienia się pod wpływem enzymu aromataza.
Panie naturalnie posiadają mniej testosteronu w organizmie, przez co rzadziej
mają problemy z wypadaniem włosów.
Jedną z najskuteczniejszych metod
leczenia wypadania włosów jest ich przeszczep. Z pomocą transplantologii możemy
odzyskać utracone włosy i na nowo cieszyć się idealną fryzurą. Łysienie
obejmuje czołową oraz centralną część głowy, co jednocześnie oznacza, że
potyliczna część głowy zostaje niezmieniona. Włosy nadal na niej rosną i są
doskonałym materiałem biorczym wykorzystywanym do przeszczepu.
Początkowo zabieg transplantacji
polegał na wycięciu fragmentu paska owłosionej skóry z części dawczej. Porcjowanie
tak otrzymanych włosów na pojedyncze mieszki włosowe i następnie w postaci mikro
transplantów wszczepiane było w miejsce docelowe. Medycyna nie stoi w miejscu i stale się
rozwija. Powstała alternatywna metoda leczenia – przeszczep włosów metodą FUE.
Pierwsza metoda STRIP pozostawiała poprzecznie przebiegającą bliznę, która sprawiała,
że metoda ta nie była idealna. Metoda FUE zakłada pobranie mieszków włosowych
bezpośrednio z części potylicznej, co eliminowało konieczność pozostawienia
widocznej blizny. Problem jednak był z pobraniem mieszków, ponieważ był to
bardzo żmudny i czasochłonny proces. Z czasem zautomatyzowano częściowo ten
proces stosując urządzenie o nazwie NeoGraft, co pozwoliło skrócić czas
zebrania niezbędnych do przeszczepu mieszków włosowych. Na tym nie koniec,
następnym krokiem było zbudowanie robota ARTAS. Jest to kuzyn wszystkim dobrze
znanego i zasłużonego już robota DaVinci.
Na poniższym filmie wywiad z dr Turowskim, którego klinika wykorzystuje już robota ARTAS do transplantacji włosów.
Pełna automatyka pobierania pojedynczych
mikro transplantów to prawdziwy przełom. Włos na ludzkiej głowie rośnie w
różnym kierunku i właśnie dobranie odpowiedniego kąta, pod jakim mieszek
zostanie pobrany to był z największych problemów. Na szczęście inżynierom udało
się znaleźć optymalne rozwiązanie wykorzystując lasery. Praca robota
nadzorowana jest przez chirurga plastycznego, więc nie ma podstaw do obaw.
Laser podobny do tych stosowanych w uzbrojeniu wojskowym w pociskach. Zadaniem lasera
było nakierowanie pocisku na cel pod odpowiednim kątem i właśnie ten laser rozwiązał
problem kąta wzrostu włosów. W ułamku sekundy ramię robota pobiera mieszek
włosowy pod właściwym kątem. Ruch jest tak szybki i precyzyjny, że nawet nieznaczny
ruch głową nie jest w stanie zakłócić procesu pobierania mieszka włosowego.
Zaletą wykorzystania automatyki i robotyki w operacjach nie tylko
transplantacji włosów jest ogromna precyzja. Robot jest w stanie godzinami pobierać mieszki
włosowe z jednakową precyzją. Ręka chirurga z czasem męczy się i pobieranie
mieszków włosowych wówczas obarczone jest większym błędem. Należy zaznaczyć, że
jedynie nieuszkodzony mieszek włosowy ma szanse przetrwać przeszczep i się
zaadoptować.
Wprowadzenie robota ARTAS nie
wyeliminowało całkowicie urządzenia NeoGraft. Robot sprawdza się jedynie na
równym obszarze takim jak głowa, w przypadku pobierania mieszków włosowych z
innych okolic ciała jak np. klatka piersiowa, broda, uda robot zostaje daleko w
tyle. Ogranicza to zarazem wykorzystanie robotyki w transplantacji włosów, niewykluczone,
że z czasem i z tym problemem inżynierównie sobie poradzą wówczas ARTAS będzie
uniwersalny. Nie wiadomo, co czeka nas w przyszłości może zamiast robota
wykorzystamy komórki macierzyste i włosy będą klonowane, prace nad takim rozwiązaniem
już trwają. Naukowcy coraz bliżej są rozwiązania zagadki dokładnych procesów
zachodzących w naszym organizmie w wyniku, których tracimy włosy, wszystko
przed nami.
Źródło: PrzeszczepyWlosow.pl
Źródło: PrzeszczepyWlosow.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz